Do 2 listopada br. Witold Radke przebiegł 64 maratony, w tym 60 zagranicznych, każdy w innym mieście. Uczestniczył w największych w Europie biegach na dystansie 42 km 195 m, z maratonem w Londynie na czele. Odwiedził w tym celu 41 stolic na naszym kontynencie. Ale cały czas marzył o Maratonie Nowojorskim, do którego zakwalifikował się w tym roku za pierwszym razem, a nie każdemu chętnemu się to udaje. Znalazł się za oceanem, pobiegł i osiągnął swój najważniejszy sportowy cel. Teraz wytycza sobie następne. Maraton Nowojorski to impreza gigantyczna, przewyższająca liczba uczestników nawet igrzyska olimpijskie. W tegorocznym zapragnęło wystąpić ponad 100 tys. Zawodników, jednak mogło pobiec ok. 40 tys. ze 110 krajów. Organizatorzy przygotowali się do jego przeprowadzenia perfekcyjnie. - Jestem dla nich pełen podziwu. Zadbali o najdrobniejsze szczegóły, począwszy od błyskawicznej obsługi zawodników w biurze zawodów, poprzez transport ogromnej rzeszy ludzi na start, rozlokowanie ich na poszczególnych polach startowych, do samego biegu - mówi pan Witold. Jedynym przykrym dla niego doświadczeniem, było oczekiwanie na start. - Moją grupę dowieziono na Staten Island o godz. 5.30, a na start mieliśmy wyruszyć o 9.30. Ciemności, temperatura ok. 0 st. C i przenikliwy wiatr od oceanu. Chowaliśmy się w namiotach, próbując się rozgrzać pod kocami i folią. Ale można się było rozgrzać napojami z kuchni polowych. Marzyłem, aby w końcu wyruszyć na trasę – mówi.
Najpierw wystartowali na wózkach sportowcy niepełnosprawni, po nich kobiety legitymujące się najlepszymi wynikami, a wreszcie główna grupa zawodników, którzy w pierwszej fazie biegli różnymi trasami. Połączenie grup nastąpiło dopiero na 8. mili. Głównym elementem początkowej części trasy, był słynny most wiszący Verrazzano Bridge, który co roku wraz z biegnącymi po nim maratończykami jest najczęściej pokazywany w telewizyjnych relacjach. - Wiatr na moście dawał się szczególnie we znaki, więc chowałem się w środku stawki. Tupot tysięcy nóg powodował wibrację całej konstrukcji. Dokuczliwe zimno rekompensował jednak wspaniały widok na wysokościowce Manhattanu i Statuę Wolności - opowiada Radke. Trasa wiodła ze Staten Island przez Brooklyn, Queens, Manhattan, Bronx i z powrotem na Manhattan, a zawodnicy biegli m.in. po 5 mostach. Jeden z nich, Queensboro Bridge, znajdujący się na wzniesieniu, to miejsce, w którym najczęściej dochodzi do kryzysów wśród biegaczy, ale wałbrzyszanin pokonał ten odcinek bez kłopotów. - Na pewno pomagał żywiołowy doping ok. 2 mln widzów i występ 120 zespołów muzycznych. Przy takim akompaniamencie zapominałem o zmęczeniu, a podnosiły mnie na duchu zwłaszcza okrzyki: "Brawo Polska!" - zwierza się pan Witold. Meta znajdowała się w Central Parku, "zielonych płucach" ogromnego miasta. - Po biegu zamierzałem wrócić do hotelu metrem, ale ponieważ na każdym kroku nowojorczycy gratulowali mi udziału w maratonie, który jest dla nich jednym z ważniejszych oewiąt, postanowiłem dotrzeć do celu piechotą. Medal, który otrzymałem, nosiłem na piersi, podobnie, jak wielu zawodników, jeszcze przez kilka dni, również podczas przyjęcia z szampanem u konsula generalnego RP w Nowym Jorku - mówi. Trudno nie wspomnieć o tym, że udział w maratonie kosztował życie dwóch biegaczy. Radke pokazuje specjalny dodatek do "New York Times'a", w którym na wielu stronach, miniaturową czcionką, wydrukowano wyniki tysięcy maratończyków. Z dumą wskazuje na swoje nazwisko i czas. Potem oglądamy wykonane przez niego zdjęcia. Przed biegiem, Empire State Building, swego czasu najwyższy budynek na świecie, inne wieżowce, kaniony ulic, miejsce po zburzonych wieżach World Trade Center, Radke przed słynną halą Madison Square Garden. - Występ w nowojorskim maratonie, to dla mnie spełnienie największego sportowego marzenia. Przeżyłem wspaniałe chwile, które będę długo wspominał. Był to 65. maraton w roku moich 65. urodzin. Teraz kolej na realizację innych celów. Bardzo bym chciał pobiec w Azji i Ameryce Południowej, myślę o maratonach w Tokio i Rio de Janeiro – kończy swoją opowieść Radke. W 39. ING New York City Maraton zwyciężył Brazylijczyk Marilson Gomes dos Santos w czasie 2:08:43, a wśród kobiet Angielka Paula Radcliffe z rezultatem 2:23:56. Radke zajął 8861. miejsce w klasyfikacji generalnej i 15. w kategorii wiekowej M-65 (startowało w niej ponad 300 zawodników). To spore osiągnięcie wałbrzyszanina. Witold Radke mógł zrealizować swoje marzenie dzięki pomocy sponsorów. Oto oni: Camela S.A., PAKT Sp. z o. o., WAMAG S.A. Ich prezesom: Januszowi Semczukowi, Bożenie Niewiedział i Andrzejowi Płonce nasz maratończyk serdecznie dziękuje. Wyrazy wdzięczności kieruje także pod adresem dr Romana Szełemeja oraz państwa Marii i Adama Mudy, którzy bardzo pomogli w organizacji wyjazdu.
Źródło: (Andrzej Basiński) / 30minut
W sobotę 23 września w godzinach 12:00-16:00 na terenie wałbrzyskiego Aqua Zdroju odbędą się 1. Wałbrzyskie Targi Sportu podczas których kibice oraz mieszkańcy będąmogli zapoznać się z ofertą lokalnych klubów sportowych.
Podczas targów pojawi się okazja rozmowy z wałbrzyskimi sportowcami, ale także zaplanowano gry, zabawy i konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Organizatorzy zachęcają do aktywnego udziału i stroj sportowy jest jak najbardziej wskazany.
24 września 2023r. w godzinach 10:00-16:00 na terenie Starej Kopalni odbędzie się Festiwal Rowerowy Aglomeracji Wałbrzyskiej będący podsumowaniem projektu pt. "Rozwój turystyki rowerowej Ziemi Broumovskiej i Aglomeracji Wałbrzyskiej" dofinansowanego z Programu Interreg V-A Republika Czeska - Polska.
czytaj więcejNarodowy Dzień Sportu 17 września 2023r. Fundacja Zwalcz Nudę czeka na zgłoszenia.
Jak wynika z badań, 30% uczniów w szkołach korzysta ze zwolnienia z wychowania fizycznego, a w Polsce występuje problem z nadmiarem wystawiania takich zwolnień. Od kilku lat media mówią o tym, że dzieci rezygnują z WF-u między innymi dlatego, że czują niechęć przed lekcją, stresują się, bo nie potrafią wykonać pewnych ćwiczeń. Lekarze natomiast biją na alarm, że rośnie odsetek otyłości wśród dzieci i młodzieży. Czy jest inny sposób, aby przekonać dzieci do sportu?
Koszykarze Górnika z pewnością nie zaliczą sezonu 2022/2023 do udanych. Ekipa z Wałbrzycha zakończyła sezon zasadniczy na pierwszej pozycji w tabeli i wydawało się, że jest na dobrej drodze do awansu. Jak zakończyły się play-offy?
czytaj więcejNa zakończenie sezonu 2022/2023 rozgrywek II Ligi Siatkówki Kobiet w Wałbrzychu czekają nas Derby Dolnego Śląska. W sobotę 25 marca o godz. 17:00 w Hali Wałbrzyskich Mistrzów MKS Chełmiec Wodociągi Wałbrzych zagra z AZS AWF Deputo Wrocław.
Wiemy już, że podopieczne trenera Marka Olczyka w tej edycji rozgrywek nie powalczą o awans na zaplecze ekstraklasy. Sezon, okraszony wieloma przeciwnościami losu, nie był dla nich łaskawy. Nasze siatkarki do ostatniego meczu przygotowują się jednak z konkretnymi zadaniami: kolejny raz stworzyć fantastyczne widowisko, które przyniesie dużo sportowej radości i powodów do dumy wałbrzyskim kibicom, zakończyć sezon zwycięstwem i udowodnić, że Wałbrzych na Dolnym Śląsku w II Lidze Kobiet jest najlepszy!